Hej! Jak Wasze emocje po wczorajszym meczu? Ja byłam w strefie kibica w Białymstoku razem z Angelą, Madzią i Julą. Może dla niektórych to strata czasu i wielka niewygoda, ale tam na prawdę czuło się ta atmosferę, ten doping, emocje były spotęgowane przez ogromną liczbę ludzi, którzy patrzyli na tych 22 ludzi grających na boisku z takim samym zaciekawieniem co ty. Szkoda, że Polakom nie udało się wyjść z grupy, szczerze w to wierzyłam, ale tak na prawdę najpiękniejsze było to, gdy przez ostatnie 20 minut przegrywaliśmy a w Strefie Kibica nie ustawał doping "Jesteśmy z Wami, Polacy jesteśmy z Wami". Wiele razy było też skandowane nazwisko Przemka Tytonia, który według mnie był bohaterem wczorajszego meczu. No cóż, piłka jest okrągła a bramki są dwie. 

Przed meczem spotkałam się z A. no i A. Oczywiście jak zwykle durne pomysły, przechodzenie boso przez Klepacką rzeczkę (ale to już standard ;)), no i dość długi spacer wzdłuż torów. Później się okazało, że doszłyśmy gdzieś do miasta, ale oczywiście żadna nie miała telefonu więc trzeba było się zawrócić ;). 
Rano wstałam z mocnym bólem głowy i gardła, ale to pewnie od darcia się. Niedziela mija baardzo leniwie, zdążyłam już zaliczyć kilka drzemek przeplatających się z czytaniem książki i oglądaniem filmu. Komu będziecie dzisiaj kibicować? Ja chciałam, by z grupy śmierci wyszła Holandia, ale przez jej porażki to już niemożliwe. Jak dla mnie Niemcy to pewniak. Ale teraz już niczego nie można się spodziewać!
Kiss, K.