Vogue front side on my back

9:29 PM

Przyznaję się do swojego cichego uzależnienia. Objawia się ono zawsze na początku miesiąca, jest grube, szeleszczące i ładnie pachnie. Vogue. A może raczej powinnam powiedzieć wszelkie gazety o tematyce modowej (zaliczam też Harper's Bazaar, bo Elle nie może się z nim równać). Kiedy w moje ręce dostanie się nowy numer zastygam w miejscu i zazwyczaj nie odrywam wzroku od połyskującego w słońcu papieru przez kilka godzin. Zagłębiam się w historie odnośnie legend takich jak Karl Lagerfeld czy dawnych ikon pokroju Audrey Hepburn. Podziwiam oryginalne sesje, udaję że ignoruję poradniki "stylowa w każdym wieku" i "hity sezonu". Gromadzę wiedzę i jednocześnie spędzam czas w najlepszy możliwy sposób. Jedyny minus tych magazynów to ich waga. Niedługo wyrobię sobie mięśnie porównywalne do tych, które mężczyźni uzyskują po wylaniu ton potu na siłowni, a moja torba awansuje na miano porządnego obciążnika. Od kilku miesięcy zachwycam się polskim Harper's Bazaar, a Vogue zazwyczaj celebruję w Empikowych czeluściach. Trzeba być jednak Karoliną, żeby wpaść na pomysł obnoszenia się ze swoją miłością do kolorowych gazetek wśród ludzi mijanych na ulicy. Twiggy, ikona stylu lat 60. towarzyszyła mi przez cały dzisiejszy dzień, a ja miałam wrażenie, że spełniłam swoje marzenie o posiadaniu dwóch par oczu. Vogue, I love you!

I admit that I'm addicted. But I can manage without a bar of chocolate or wifi connection. My addiction is thick, renewed each month, it rustles and it smells really nice. Vogue. Or shall I say all the newspapers about fashion (let's just point Harper's Bazaar because I don't particularly enjoy Elle, in Poland of course). When I buy the newest issue of any of those glossy magazines I usually become a statue for few hours, I don't move or eat, I just live with all those texts about legends like Karl Lagerfeld or fashion icons, well, Audrey Hepburn will be the best example. I admire unique photoshoots and try to ignore "must have this season" chapters. I gain knowledge and spend time in the best way I can imagine. Honestly I don't need anything but a cosy balcony, Vogue magazine and a cup of frappuccino. The only demerit I can think of is the weight of those newspapers. But, hey, I'm going to have musles like men who work out on a gym a lot, so it's not that bad, is it? Today Twiggy became my best friend. She devoted her whole day to be my other pair of eyes. Haha, okay, I just wanted to share my crazy addiction to fashion magazines with all the people around me. They reacted in a positive way, so let's just marvel one of the most beautiful women in the whole world. On my back.


ph. Joanna Korol, wearing: Reserved jacket, Zara heels, Allegro skirt

You Might Also Like

13 COMMENTS

  1. o kurde ale śliczne zdjęcie 4 czarno-białe <3

    ReplyDelete
  2. Prześliczne są te zdjęcia :)
    P.S. Też uwielbiam polski Harper's Bazaar <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jedyna polska gazeta jaką czytam (kiedyś się zdarzało Elle lub Glamou, K MAG ewnetualnie ale omijam zawsze głupie artykuły więc bez sensu)
      HP górą! W końcu jakaś gazeta na prawdę o M O D Z I E

      Delete
  3. Cześć! Jesteś moją ulubioną blogerką modową. Super zdjęcia + genialny tekst. Kiedy na ciebie trafiłam przeczytała jednego dnia większość postów i reszte dnia wprost marzyłam o tym by wejść na niego jeszcze raz.Po prostu, nie wiem czemu, wydajesz mi się podobna do mnie. :) Zawsze gdy kupuje sobie np. JOY'a narzekam że tak mało mody i do tego te nudne artykuły więć następnym razem na 100% zakupie Harper's Bazaar.
    no i przepraszam za błędy. Spróbuję usprawiedliwić się dysortografią. ach.. .
    A tak w ogóle też jestem z Podlasia. Wspomne jeszcze (i chyba nigdy nie skończe tego pisać, no nie jest jeszcze w sumie tego tak dużo) że przebijasz WSZYSTKIE blogerki których blogi przeglądam. Może dla tego że lubie twój styl i jestem troche dziwną 15latką.

    ReplyDelete
    Replies
    1. wow! Nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś tym komplementem :) Haha, witam w gronie dziwnych piętnastolatek! :*. Nie wiem czym zasłużyłam sobie na tak przychylną opinię, uważam że mam jeszcze dużo do zrobienia, wiele lat ciężkiej pracy przede mną by dorównać innym bloggerkom, ale przez takie osoby jak Ty utwierdzam się w przekonaniu, że to co robię komuś się podoba, ba, może nawet lubi czytać i oglądać efekt moich nieprzespanych nocy?
      PS. Podlasie rządzi!
      PS2. Polecam Harper's Bazaar, JOY to jeszcze gorsza klapa niż Glamour czy ELLE (nie mówię, kiedyś to czytałam ale te artykuły dla sfrustrowanych kobiet w okresie menopauzy.. bleh). Od lutego nie rozstaję się z HP <3
      PS3. Też robię masę błędów więc luzik :)

      Delete
    2. hahah. nie ma za co! według mnie stylizacje nie powinny być idealne wtedy nie mają "tego czegooś". Ale rozwijaj się dalejbo wychodzi ci to świetnie. (tak w ogóle już kończyłam twoje wszystkie posty przeglądać ;)) Trzymam kciuki. Rozsław nasze piękne Podlasie!

      Delete
  4. Love this look! And yep, I'm addicted as well :)

    xoxo Alison
    www.stylingmylife.com

    ReplyDelete

like me on facebook

Subscribe