Found my place on Earth

9:13 AM

Tytuł tego posta nie jest przesadzony ani nic z tych rzeczy - na prawdę czułam jakbym znalazła swoje miejsce. Wypadałoby chyba też wspomnieć, że siedzę właśnie w moim pokoju, jest 3 rano i jestem aż nadto pobudzona po wypiciu za dużych ilości kawy i zajadaniu się ciastkami Oreo w połączeniu z czekoladą. O tak. Londyn był po prostu idealny. Zakochałam się w nim od razu i jedyne o czym mogę teraz pomyśleć, to fakt, jak bardzo za nim tęsknię. Covent Garden, Piccadily, Soho, nawet ten przereklamowany Big Ben wydawały się uśmiechać do mnie i miło mówić 'Hej Karolina, fajnie cię widzieć, zostań z nami!' (zanotować: 3 nad ranem zdecydowanie nie jest najlepszym czasem na pisanie. Mówiący Big Ben, bo będzie następne?). Tak więc przez minione 9 dni żyłam w innym wymiarze czasowym i dosłownie chłonęłam Londyn. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie, było lepiej niż sobie wymarzyłam.

The title of this post isn't exaggerated or anything like this - I seriously feel like I found my place. Should I mention that now I'm sitting in my room at 3 a.m., after drinking to much coffe and eating oreo cookies with chocolate and ice cream? Yep. London was simply perfect. I fell in love with it immediately and now the only thing I can think about is how much I miss it. Covent Garden, Soho, Piccadilly or even that Big Ben seemed like saying to me "Hello Caroline, nice to see u, stay with us!' (3 a.m isn't the best time for writing articles.. You see, talking Big Ben, what's next?). So for past nine days I've been living my own dream, time stopped and I spent my time taking pictures and literally inhaling London. I wasn't disappointed at all. Well, it's not enough. I was the happiest person in the world! 

Zaczęliśmy nasze tygodniowe eksplorowanie największego miasta Europy od turystycznych miejsc jak Pałac Buckingham czy wspomniany wyżej Big Ben. Miejsca znajdujące się we wszystkich przewodnikach i we wszystkich książkach na żywo wyglądały jeszcze lepiej niż w filmach (a ja się czułam zupełnie jak w jakimś dobrym filmie z Angeliną Jolie i Johnnym Deppem), ale i tak to nie one podobały mi się tam najbardziej.

We started our one-week lasting trip from the most turistic destinations like Big Ben or Buckingham Palace. Yep, must-sees in all the guides looked even better in reality than in the movies (not to mention i was feeling like in a real movie starring Angelina Jolie and Johnny Depp). 

Każdy kto wraca z Londynu ma prawdopodobnie milion zdjęć double-decker'ów, czarnych taksówek czy budek telefonicznych. Nie chcę dzielić się moimi zasobmi zbyt przesadnie - w końcu od czego mamy Google Maps? Zawsze można pospacerować takim, dajmy na to, Trafalgar Square. Zapewniam Was jednak, że żadne zdjęcia i żadne wujki Google nie oddadzą atmosfery tego miejsca. Jak patrzę na zdjęcie powyżej przypomina mi się jeszcze, że odkąd wróciłam mogłam spowodować już co najmniej kilka wypadków samochodowych. Przywykłam do przechodzenia na czerwonym świetle razem z tłumem (czas goni nas!). Więcej zdjęć już niedługo, a ja muszę się (w końcu) rozpakować.

Propably as everyone who comes from London I've got billion of random pictures of double deckers, red telephone cabs or typical taxis. I don't want to show you them all in one time, well, you can always have Google Maps and walk in, let's say, Trafalgar Square. But believe me, it's not the same. You can never have enough of this citie's atmosphere. And crossing the road on the red light (seriously, I may have caused few car accidents so far in Poland, I got so used to going everywhere with the crowd). More pictures to come soon, now it's time to unpack!

Topshop overalls, New Balance sneakers

You Might Also Like

18 COMMENTS

  1. Cudowny wpis kochana :)) i piękne, pozytywne zdjęcia, widać, że bardzo Ci się podobało i byłaś tam niesamowicie szczęścliwa :D super! Ja byłam w tym roku w Paryżu i czuję dokładnie to samo, to moje miejesce na ziemi za którym strasznie tęsknię :P
    buziaki i zapraszam do siebie w wolnej chwili na nowy post;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Paryż chciałabym zobaczyć, ale jakoś mnie aż tak nie ciągnie :) Ja zawsze Londyn i NY na pierwszym miejscu ;)

      Delete
  2. Wszyscy odwiedzają Londyn ostatnio, wszyscy go kochają.. :D
    Ja w szczególności lubię ten Muminkowy sklep w Covent Garden, jest super!
    Przechodzenie na czerwonym świetle razem z tłumem jest dość charakterystycznym doświadczeniem, ale da się przywyknąć. Tylko teraz w Polsce naprawdę trzeba uważać, żeby nas coś nie przejechało...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na Covent Garden miałam zdecydowanie za mało czasu, wrr. A podobało mi się chyba najbardziej! :) Ale za to byłam tam w Disneyshopie ;)

      Delete
  3. No to czekam na kolejny wpis z niecierpliwością ;)
    Nowa obserwatorka, cześć, miło mi :)

    ReplyDelete
  4. Świetna nagroda:) Spróbuję w tym roku (całe szczęście że uczę się w Kleosinie i jest tam Youngster).

    ReplyDelete
  5. Nie no, ten kosium do takiego sweterka...?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Padało i było zimno, co miałam chodzić na ramiączkach?

      Delete
    2. Może żakiet?

      Delete
    3. Mało mnie to obchodziło podczas gdy mogłam chodzić po Londynie, tak szczerze powiedziawszy :P

      Delete
  6. great photos! I know the feeling, I feel like England is like my place, even though I've been there only several times!
    btw just found your blog via Lookbook, wanna follow each other? :)




    ChocolateFashionCoffee
    ChocolateFashionCoffee Facebook Page

    ReplyDelete
  7. Link exchange is nothing else but it is just placing the other person's weblog link on your page at appropriate place and other person
    will also do similar in support of you.

    My website www

    ReplyDelete
  8. Hi! Would you mind if I share your blog with my twitter
    group? There's a lot of folks that I think would really appreciate
    your content. Please let me know. Thank you

    Feel free to surf to my website; car check dvla text number

    ReplyDelete

like me on facebook

Subscribe