My dreamed Balenciaga top (fake, of course)
9:05 PM
Wszystkie fashionistki (fashionelki, jak zwykli mnie przezywać żartobliwie znajomi), miłośniczki mody czy po prostu panie, którym perspektywa wydania na torebkę tyle, co na średniej klasy samochód, nie sprawia większego problemu, wiernie powtarzają, jak wielkim faux pas jest noszenie podróbek, czy nawet myślenie o posiadaniu wyżej wymienionej. Ja natomiast (jakkolwiek szanuję ciężką pracę projektantów) czule uśmiecham się na widok sieciówkowych odzwierciedleń ubrań, które miałam okazję oglądać na wybiegu. Wszem i wobec wiadomo, że po to istnieją ludzie jak Karl Lagerfeld czy Anna Wintour, żeby stanowić o trendach. A trendy z kolei istnieją po to, żeby je nosić. Skąd więc zdziwienie, że w popularnych sklepach możemy znaleźć rzeczy niemalże wyjęte z kolekcji czołowych marek? Oczywiście, widok torebki "Louis Vuitton" na ramieniu starszej pani w ciucholandzie przyprawia mnie nieomal o spazmy, ale nie oszukujmy się, kto normalny może sobie pozwolić na zakupy w ekskluzywnych butikach? Dokładnie minionej jesieni zakochałam się w ostatniej kolekcji Nicolasa Ghesquière dla Balenciagi. I choć zwolennicy Alexandra Wanga są zachwyceni kolekcją pokazaną na Fashion Weeku w lutym - ja nadal śnię o biało-czarnych falbanach, idealnych dla tancerek flamenco oraz wyciętych topach, które nosiło pół świata. Nie podoba mi się też to, co Wang robi z Balenciagą obecnie - może i jest geniuszem XXI wieku, ale ja nie przepadam za tak surową prostotą i wolałam gust starego, dobrego Nicolasa (Wang jest świetny jako Wang, pod swoim nazwiskiem). Wracając do mojego kolejnego małego marzenia - od dawna chciałam w jakiś sposób zdobyć ten top. Rozważałam wykonanie go w jakiś cudowny sposób sama (musiałabym się wysilić bardziej niż przy wianku, co skutecznie mnie zniechęcało). Nie musiałam jednak czekać długo - H&M i Zara pospiesznie wykonały wersje zbliżone. Ten z H&M spodobał mi się dużo bardziej, najlepiej w białej wersji. Szukałam go kilka miesięcy, aż w końcu znalazłam - w Warszawie. Podobał mi się do tego stopnia, że pierwszego dnia, gdy go kupiłam, nosiłam przez cały dzień (do dresów, rzecz jasna) i z żalem zdjęłam do spania. Prasowałam go już jakiś miliard razy, a jak już jest skazany na samotne dnie w szafie (te polskie lato!) wisi zawsze jako pierwszy. Dziękuję Nicolas Ghesquière!
All the fashionists (fashionels, as my friends like to name me in a funny way), fashion lovers or just ladies which have no problems with the perspective of spending on a bag as much money as mainstream people on a car, constantly reaiterate how awful faux pas giblets are (or even thinking about having one). But I smile fondly every time I see a shop version of clothes I saw on the catwalk (although I do respect fashion designer's work). Everyone knows that people like Karl Lagerfeld or Anna Wintour exsist in order to create trends. And trends exist in order to wear them. So why are some people surprised with the fact that we can usually find many pieces of clothing similar to those we recently spotted on the runway? Of course I hate looking at all those old ladies in second hands, wearing fake Louis Vuitton's bags, but hey, who can afford to shop in exclusive boutiques? Past autumn I fell in love with the last collection created for Balenciaga by Nicolas Ghesquière and although everyone are delighted with the Alexander Wang's new one - I still dream about the withe'n'black skirts with flamenco waves and cut out tops, which have been worn by the half of the world. I aslo don't like it what Wang's doing with Balenciaga now - I'm not the biggest fan of such severe simplicity, I just prefered good, old Ghesquière (Wang is a genious but with his own name and own company). Coming back to my little dream - I always wanted to have that top. I was considering to do it myself but I'd have to strain way more than while doing a flower crown, which successfully scared me off. However I didn't have to wait long - H&M and Zara hastly created their versions. I loved the H&M's, especially the white one. But it wasn't that easy to get, and when I finally bough it I've been wearing it for the whole day (with tracksuit, of course) and wasn't eager to take off before going to sleep. I've ironed it for a billion of times already and even when I can't wear it, it hangs on the first place in my warderobe. Thank you Nicolas Ghesquière!
All the fashionists (fashionels, as my friends like to name me in a funny way), fashion lovers or just ladies which have no problems with the perspective of spending on a bag as much money as mainstream people on a car, constantly reaiterate how awful faux pas giblets are (or even thinking about having one). But I smile fondly every time I see a shop version of clothes I saw on the catwalk (although I do respect fashion designer's work). Everyone knows that people like Karl Lagerfeld or Anna Wintour exsist in order to create trends. And trends exist in order to wear them. So why are some people surprised with the fact that we can usually find many pieces of clothing similar to those we recently spotted on the runway? Of course I hate looking at all those old ladies in second hands, wearing fake Louis Vuitton's bags, but hey, who can afford to shop in exclusive boutiques? Past autumn I fell in love with the last collection created for Balenciaga by Nicolas Ghesquière and although everyone are delighted with the Alexander Wang's new one - I still dream about the withe'n'black skirts with flamenco waves and cut out tops, which have been worn by the half of the world. I aslo don't like it what Wang's doing with Balenciaga now - I'm not the biggest fan of such severe simplicity, I just prefered good, old Ghesquière (Wang is a genious but with his own name and own company). Coming back to my little dream - I always wanted to have that top. I was considering to do it myself but I'd have to strain way more than while doing a flower crown, which successfully scared me off. However I didn't have to wait long - H&M and Zara hastly created their versions. I loved the H&M's, especially the white one. But it wasn't that easy to get, and when I finally bough it I've been wearing it for the whole day (with tracksuit, of course) and wasn't eager to take off before going to sleep. I've ironed it for a billion of times already and even when I can't wear it, it hangs on the first place in my warderobe. Thank you Nicolas Ghesquière!
ph. Paula Olszewska, wearing: H&M top, Mohito skirt, Zara shoes
36 COMMENTS
Z każdym postem uwielbiam Ciebie i Twoje stylizacje coraz bardziej. Głównie dlatego, że widać w nich pasję i wiedzę, którą bardzo rzadko mogę dostrzec na jakichkolwiek blogach o modzie.
ReplyDeleteTrzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że możesz zajść bardzo wysoko!
Pozdrawiam! :)
Dziękuję, motywujesz! ;)
Deleteniesamowicie, kolejny raz zaskakujesz!
ReplyDeleteminimalistycznie, z klasą i elegancją ♥ uwielbiam Cię w dosłownie każdym wydaniu, jesteś taka piękna!
buziaki i zapraszam do siebie w wolnej chwili na nowy post:*
jestem na nie. wg mnie po prostu nie masz odpowiedniej figury to takich ubrań, poza tym nie ubierasz się za poważnie ???
ReplyDeleteNie mam zamiaru się ograniczać "bo nie mam figury". Ja uważam, że mam jaką trzeba i będę nosić co mi się podoba. I czy muszę wpinać kolorowe kokardki we włosy żeby 'nie było za poważnie na mój wiek'? Nie sądzę
Deleteten topik jest fajny
ReplyDeletezapraszamdo mnie,jesli ci się podoba
to zaobserwuj noi komentuj
http://www.sotheemily.blogspot.com/
świetny post, znowu powracam jako obserwatorka! (nie wiem dlaczego, od lutego nie nie pokazywały mi się twoje nowe posty). Top jest przepiękny i chyba też zapałam do niego uczuciem. Zdradzisz, ile kosztował? (Jest jeszcze w ogóle dostępny w HM?)
ReplyDeletehttp://my-dreams-my-words.blogspot.com
Ah te google ;/ tak czasmi jest. W każdym razie cieszę się, że nadrabiasz :)
DeleteJest w h&m trend (zapytaj gdzie w twoim miescie mają ten dział). Kosztował 79,90 zł
Karolajn, jak zrobilas to ze po prawej stronie masz Tumblr, Instagram.. sa na tej samej lini? bo probuje i nie potrafie ;(
ReplyDeleteswoją droga piękna kreska ;) :)
Spoko, ja też się długo męczyłam z layoutem :) ja te obrazki dodałam do jakiejś strony na blogu (normalnie obrazki z komputera wstawiłam) żeby mieć ich kod html i potem zrobiłam je dodałam wszystkie z podlinkowanymi stronami (to sie w html robi, sprawdz jak w google albo jak wstawiasz obrazki na bloga)
Deleteo!! dzieki, ale to wiesz jak zrobic ja w jednej lini??
DeletePo prostu dodajesz jako jedno, jedno po drugim ;)
DeleteKarolaaaa, ale w układzie po prawo dodaje jako "obraz"? bo tak sie nie da ;-(
DeleteNo nie, jako kod html - i tak robisz jako link, czekaj, jak będę na komputerze to ci wyśle dokładny kod html ;)
DeleteMusisz napisać do mnie na priv, bo w komentarzu nie pozwala wstawić kodu :) Mail, fb. Cokolwiek
Deleteoki
Deleteładną bekę mają z ciebie na snobce...;d i to twoje chwalenie sie srednią ;d widac ze dopiero co z gimbazy wyszłaś
ReplyDeleteTy może i wcześniej wyszłaś/wyszedłeś ale jak widać nadal nie wiesz jak się zachowywać w sieci :) pzdr.
Deleteno zachowuję sie raczej normalnie, nie bluzgam na ciebie, a jedynie stwierdzam fakty, one raczej nie przecza , a raczej komentarze na snobce;d czytalas chyba wszystkie komentARZE I namietnie na niektore ripostowalas laureatko;d chyba dobrze napisalam laureatka , jesli nie to mnie popraw w koncu nia jestes ;d;d;
DeleteNie zachowuujesz się normalnie, raczej, jak to sama określiłaś, "masz bekę". Zaczęłam czytać komentarze ale po jakimś czasie stwierdziłam, że to i tak bez sensu :) pozdrawiam, LAUREATKA
Deletenieee, ja napisałam ze ładną bekę mają z ciebie na snobce, a nie ze ja mam, gdzies jest napisane ze ja? bo jakos nie widzę, wiec naucz sie czytac ze zrozumieniem
Deletena snobce ładnie cię jadą.
ReplyDeleteI piszesz mi to tutaj bo..? Przeczytałam pierwsze komentarze, reszty nie mam zamiaru ;) niech sobie jadą jak chcą sobie ulżyć :)
Deleteco to snobka?
DeletePortal dla którego udzieliłam krótkiego wywiadu
Deletedasz linka ??
DeleteNo pewnie ;) Wklejałam już na fb - http://www.snobka.pl/artykul/portret-blogerki-kardise-17312
DeleteLudzie odpuście sobie !!! Zawsze znajdą sie jacyś hejterzy którym coś się nie spodoba. Najlepiej jest oceniać i krytykować kogoś innego, a siebie samego nie zauważać. KARDISE ma dużo potencjału i to się liczy. A tak apropos, to czy jest gdzieś napisane, ze 16-latka nie może prowadzić bloga bo jest za młoda ? Ludzie ogarnijcie się i jeżeli macie pisać już coś głupiego to lepiej nie piszcie !!! Kardise nie przejmuj się i rób swoje, bo masz wiele czytelników zainteresowanych Twoją osobą i blogiem :)
ReplyDeletewiększość blogerek zaczynało w moim wieku (raspberry and red jak miał 13 lat!) Więc nie uważam, że mój wiek jest jakiś bardzo niski :). Dzięki za miłe słowa, ale nie biorę hejtów do siebie, nigdy. Mam zamiar nadal robić swoje!
DeleteMiała*
DeleteW jakim programie montujesz filmiki ?
ReplyDeleteW najprostszym moviemaker ale właśnie jestem na etapie poszukiwania czegoś lepszego, bo tego nie polecam ;)
Deletejakim aparatem+obiektywem zostały robione zdjęcia?
ReplyDeletejak ustawiłaś taki duzy format??
Co do sprzętu nie mam pojęcia, jak zauwazyłaś/łeś kilka osób robi mi zdjęcia i nie są to moje aparaty/obiektywy. Mogę zapytać :)
DeleteA format zdjęć to żadna filozofia, po prostu zmniejszam oryginały do takiej wielkości, jaka mnie zadowala, wstawiam do posta i ustawiam 'oryginalny rozmiar'
Te były zrobione Nikonem d3100 z obiektywem 50mm 1.8 G
DeletePozdrawiam, Paula.
piękny top! :)
ReplyDelete