Lost in wonderland
7:11 PM
Open'er jest jak trochę inny świat, cztery dni wypełnione muzyką, niesamowitymi artystami, ludźmi z całego świata, błotem, deszczem i kolejkami do wszystkiego (dosłownie wszystkiego). Dlatego też drugiego dnia postanowiłam zaszaleć, pomalowałam włosy na niebiesko sprayem, nakleiłam na twarz kryształki i dorzuciłam do tego moją nową ulubioną część garderoby - kurtkę z napisem w 100% odzwierciedlającym mnie.I wcale nie obrażałam się na opinie, że wyglądam jak kosmita. Bo trochę tak było :)
Mohito jacket, sh shorts & tee, aldo sunnies
2 COMMENTS
Świetny look. Po to są festiwale, żeby zaszaleć i chociaż raz w roku wyglądać 'inaczej'.
ReplyDeletePs. Kosmici są extra ! <3
Pozdrawiam :)
mega wyglądałas! :)
ReplyDelete