Tartan-ish
10:59 AM
Dobrze pamiętam te głosy oburzenia sprzed sześciu miesięcy. 'Co ten Hedi Slimane wyrabia?' 'Krata w Saint Laurent?', 'Mało że nazwę zmienił to i za filozofię marki się bierze?!'. Pół roku później wszyscy noszą kratkę i wielbią geniusz projektanta. Tak jest zawsze. Ludzie są tacy przewidywalni, co Zara wyprodukuje to będą nosili. Kratka przybiera obecnie różne postaci. Może być typowo rockowa, czerwono-czarna, ale też bazarowa jak u Celine w wykonaniu Phoebe Philo. Ja połączyłam te dwie wersje ze sobą (jak na mnie przystało) tworząc kratkowy total look.
I remember ir very well when everybody were disgusted with Hedi Slimane's collection for autumn and winter. 'What is he doing?!', 'Tartan at Saint Laurent?!', 'Isn't it too much that he changed the name of the brand and now he's changing the whole philosophy?'. Okay, that was it. And after six months everyone is wearing tartan. In all the possible ways. It's always like that - people would wear what Zara produces. Then there was Phoebe Philo with her bazaar-ish tartan at Celine. I put those two versions - rocky one and that used rather to make handbags which our grandmas hold during shopping together and my tartan total look was done!
I remember ir very well when everybody were disgusted with Hedi Slimane's collection for autumn and winter. 'What is he doing?!', 'Tartan at Saint Laurent?!', 'Isn't it too much that he changed the name of the brand and now he's changing the whole philosophy?'. Okay, that was it. And after six months everyone is wearing tartan. In all the possible ways. It's always like that - people would wear what Zara produces. Then there was Phoebe Philo with her bazaar-ish tartan at Celine. I put those two versions - rocky one and that used rather to make handbags which our grandmas hold during shopping together and my tartan total look was done!
Odkrycie roku - golf. Muszę mówić, że nigdy, PRZE-NI-GDY nie dałam się zmusić do jego założenia? Uznawałam go za rzecz wręcz sprośną (przecież to takie logiczne, lepiej odkrywać dekolt) i nie chciałam nawet patrzeć na wrednie elektryzujące włosy, oplatające szyję demony. Jak to u mnie bywa przekonałam się i do golfów (nigdy nie mów nigdy, nigdy nie mów nigdy...), szczególnie w minimalistycznych zestawieniach (no dobra, w przypadku słowa 'Karolina' i 'minimalizm' w jednym zdaniu mamy do czynienia praktycznie z oksymoronem, ale wiecie co mam na myśli) i rockową kratą. Ta koszula niesie ze sobą wiele wspomnień. Pamiętam, jak kupiłam ją sobie trzy (!) lata temu na urodziny, jak uwielbiałam tę poczciwą flanelę i chciałam w niej chodzić całymi dniami i używać jako piżamy jednocześnie. Po burzliwym rozstaniu ('okej, słucham rocka ale to nie powód żeby wyglądać jak obwieś w podartych dżinsach i flaneli, heloooł, glamour i perły!') nastały lepsze dni. Najlepszy dowód na to że ze zmianą osobowości i upodobań idzie ewolucja garderoby :)
The discovery of the year - turtleneck. Do I have to mention that I never, E-VER woud make anyone (I love you mummy) wear it? I thought about it as a kind of ribald thing (yeah, it is sooo logical, it is better to wear deep-necklined tshirts) and refused to even look at those entwinting necks, electryfying hair demons. As it is always in my case (never say never, never say never...) I got convinced to them, especially in minimalistic outfits (okay, when we use 'Karolina' and 'minimalism' in one sentence it sounds like and oxymoron, but you know what I mean) and matched with rocky tartan. I've got many memories connected with this shirt. I remember I bough it 3 (!) years ago for my birthday and loved it so much I would wear it every day and as pyjamas. After our turbulent split-up ('okay, I liesten to rock music but it doesn't mean I have to look like a scruffy person in a flanel and torn jeans, helloooo, glamour and pearls, right?') we have better days now. It is the best evidence that clothes tell a lot about our personalities :)
The discovery of the year - turtleneck. Do I have to mention that I never, E-VER woud make anyone (I love you mummy) wear it? I thought about it as a kind of ribald thing (yeah, it is sooo logical, it is better to wear deep-necklined tshirts) and refused to even look at those entwinting necks, electryfying hair demons. As it is always in my case (never say never, never say never...) I got convinced to them, especially in minimalistic outfits (okay, when we use 'Karolina' and 'minimalism' in one sentence it sounds like and oxymoron, but you know what I mean) and matched with rocky tartan. I've got many memories connected with this shirt. I remember I bough it 3 (!) years ago for my birthday and loved it so much I would wear it every day and as pyjamas. After our turbulent split-up ('okay, I liesten to rock music but it doesn't mean I have to look like a scruffy person in a flanel and torn jeans, helloooo, glamour and pearls, right?') we have better days now. It is the best evidence that clothes tell a lot about our personalities :)
ph. Paula Olszewska, wearing: H&M shirt, no name turtleneck, Reserved shoes, sh pants
10 COMMENTS
świetne połączenie kratki z kratką
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Super ! Zresztą jak zwykle <3 Mam do Cibie prośbę jeśli to nie problem czy mogłabyś dać linka do tego golfu ,bo nigdzie nie mogę go znaleźć . Z góry dziękuje :)
ReplyDeleteJulia
Dziękuję! Co do golfu, podpisałam że jest no name, co w praktyce oznacza, że został odkopany z zapasów mamy mojej przyjaciółki z jej lat młodości zapewne :)
Deletepieknie polaczylas te dwie rozne kratki!
ReplyDeletepodoba mi sie Twoj styl, jestes mloda ale widac ze czujesz mode, to lubie :*
zapraszam Ce do mnie na codzienne stylizacje :*
Masz aska? :)
ReplyDeleteNie :)
DeleteJaki miałaś progress procentowy, żeby pojechać na wycieczkę do UK?
ReplyDeleteu mnie było za dobry wynik - 100% z obu
DeleteWow 100% :O A na zerowym też wysoki miałaś?
ReplyDeleteNo coś koło 90% na pewno, nie pamiętam bo do pierwszych się nie przywiązuje za bardzo uwagi, właśnie pani mówiła żeby zaznaczać czasami źle, ale ja to jak zawsze pozaznaczam i tak dobrze haha
Delete