All About New York Fashion Week

5:29 PM

All pictures via Style.com

Fashion Week. Ah, ta ekscytacja. W końcu podczas tych czterech (jakże długich i owocnych) tygodni dokona się magia - światowe marki przedstawią nam swój zamysł na przyszły sezon i jak zwykle wyprzedzą nas o pół roku (co w moich obliczeniach równa się kilkuset latom świetlnym). Przeżyjemy natłok pokazów, przepych, słowem bardzo męczący i wyjątkowy czas, Powiedziałam przeżyjemy. To już zależy jak na to spojrzeć. Ja przeżywam, owszem, ale źródłem moich 'ochów' i 'achów' jest szklany ekran, po brzegi wypełniony zdjęciami z Instagramu, Facebook'a, Style.com i setek blogów. Najpierw widzimy wpisy na Facebook'u i Instagramie jak to fashionistka wybiera ubrania na pokaz, a na backstage'u trwają przygotowania. Potem - w drodze - ową gwiazdę mody na ulicy sfotografuje Tonny TonFace Hunter albo inny Statorialist. Następny klick to Youtube - tam śledzimy live wideo z pokazu jednocześnie obserwując sfotografowane naprędce iPhonami sylwetki z pokazów, które natychmiast widnieją na (wymienionych wyżej) portalach społecznościowych. Następnie możemy przeczytać recenzje pokazu, obejrzeć każdą stylizację z bliska, ba, nawet poruszać zdjęciem możemy! Tak więc jest nam dane przeżyć Tydzień Mody niczym wielcy tej branży. Ale czy na pewno? New York Fashion Week i tak znajduje się na szczycie mojej listy 'before I die..'. Już widzę osiemdziesięcioletnią Karolinę z różową(?) laską, w obcasach w pierwszym rzędzie. Od końca.

Fashion Week. ah, that excitement. During those four (so long and productive) weeks there are some magic things happening - luxury brands will show us their thoughts about coming season and, as always, they will be further than us for about a half of a year (which is about a hundret of light years in my opinion). We will experience many shows, many diffrent people and their love to fashion industry. I said "we". But this depends on our point of view. I personally do experience Fashion Weeks, but the source of my kind of knowledge (if we can call Instagram pics like that) are many social networking sites, Style.com and thousands of hundreads of blogs. At first we are able to see how a fashionist prepares heer outfit and how does it look at the backstage of the show. During the trip by yellow taxi to the place where the show is hold we follow the fashion lover by street style photographers like Tonny TonFace Hunter or some kind of another Statorialist. Next click is Youtube - there we can watch live streaming from the show (in Full HD even, whatever it means) and in the same time we see favourite outfits photographed with iPhones and shared on Instagram, Facebook or Twitter. After that all we can read what everone thinks about the collection, we can even see each outfit with zoom or move it! So we can actually experience Fashion Week. But is it for sure? New York Fashion Week is on the top of my 'before I die..' list. I can already see eighty years old Karoline, holding pink (?)walking cane in the firs row. From the back.
from the left: Anna Sui, BCBG Max Azria, Anna Sui, Creatures of The Wind, Helmut Lang, Marc by Marc Jacobs, Michael Kors, Oscar De La Renta
Creatures of The Wind, Jason Wu, Rachel Zoe, Lacoste, Naeem Khan, Nicholas K, Proenza Shouler, Proenza Shouler
Miałam napisać Wam relację z pokazów, które tak usilnie przeglądałam. Jednak skończyło się na tym, że zapisywałam z każdej prezentacji po kilka ulubionych sylwetek. Czasami takich nie było, innym razem nie wiedziałam na którą się zdecydować. Zbliżające tendencje na pewno będą przedstawione okiem większych ekspertów ode mnie, którzy w odpowiedni sposób połączą ze sobą zdjęcia, a my wszystkiego dowiemy się z obszernych relacji w magazynach. A Karolina (tak, to ja) jak zwykle ma coś lepszego do opowiedzenia. Coś tak niezbędnego i ważnego (jak zawsze). Witam w krainie moich lekko żałosnych przemyśleń. Krainie Snów.

I was suppose to write you about the shows, which I was viewing so thoroughly. But it ended on saving my few favourite outfits from each presentation on the desktop. Sometimes there were many to choose from, sometimes I didn't like any. Coming trends will for sure be shown for you in a better way than I am able to do in many fashion magazines or websites. And Karoline (yes, that's me) has something better to tell you, as always. Something so importatnt and interesting like.. My dreams. Welcome to Karolina's Dreamland.
Creatures of The Wind, Honor, Jason Wu, Jen Kao, Mara Hoffman, Karren Walker, Rodarte

3.1 Philip Lim, Libertine, Alexander Wang, Belstaff, Billy Reid, Diane von Furtensberg, ICB, Marc by Marc Jacobs
Carolina Herrera, Tommy Hilfiger, Custo Barcelona, Jill Stuart, Rachel Comey, Kate Spade, Rebecca Minkoff, Ralph Lauren
Zabrzmiało lekko groźnie? Albo jak z Harry'ego Potter'a (jeśli to drugie to się cieszę bardzo. Tak, nadal czekam na list z Hogwartu)? Jednak jeśliby znalazł się jeden taki, który by chciał spisać moje wszystkie sny - no cóż, powstałaby niezła książka. Komediowa, rzecz jasna. Bo jak można inaczej określić fakt, że nocami śni mi się New York Fashion Week? Ale nie, nie jest to wersja cukierkowa. Zaczyna się bajkowo. Karolina, z walizeczkami Louisa Vuittona wysiada z żółtej taksówki. Na nogach bliżej nieokreślone obuwie o czerwonej podeszwie, na nosie Wielkie Kawłki Plastyku Nazywane Przez Niektórych Chanel. Aha, i jeszcze wymarzone futerko (takowe nie istnieje, uwierzcie, rok poszukiwań mówi sam za siebie). I nagle dzieją się rzeczy komiczne. Nie, o dziwo ziemia się nie zawala i nie ginę w czarnej otchłani. Nagle podchodzi do mnie Bryanboy. I prosi o autograf. I w ogóle jest jakoś zwyczajnie ubrany, nie ma żadnych różowych futer czy kosmicznych okularów. Wręcz przeciwnie, przy nim ja wyglądam mniej więcej jak Anna Dello Russo. A właśnie, odnośnie Anny, to nie wiem czemu ale porusza się na wózku inwalidzkim. W dodatku wózek ten jest w kropki (?). A kropki się ruszają, nie wiem jakieś efekty specjalne. I owa Anna (dla odmiany wystylizowana jak zawsze) wręcza mi klucz do swojego apartamentu i mówi, że postanowiła oddać biednym wszystkie swoje dwa tysiące par butów. Nie wiem czy mam się cieszyć z butów, czy płakać bo zostałam właśnie potraktowana jako biedota. Nie zważając na nic kiwam głową i ruszam ulicą Wielkiego Jabłka. Nagle potykam się. O ulotkę, o ile to możliwe, ale z moją koordynacją ruchową nie wątpię. Nagle ulotki leżą wszędzie. I przedstawiają mnie, śpiącą w swojej kiczowatej piżamce Hello Kitty. Kiedy tak rozważam czy nie lepiej było zapaść się pod ziemię podchodzi do mnie Scott Schumann i pyta, czy może sobie ze mną zrobić zdjęcie. Z rąsi. T e l e f o n e m. Już nic nie może mnie zdziwić, więc robię sztuczny dziubek i idę dalej. Chyba nikogo nie zaskoczę jak powiem, że Cara Delavingne udaje moją koleżankę, a Alexa Chung mówi że uwielbia bieliznę uszytą przez moją babcię (co jak co, ale moja babcia co najwyżej poduszki szyje..). Ta cała szopka trwa jeszcze kilka chwil. A jaki jest koniec? Ha! Tego nie pamiętam. Kto wie, może kiedyś się dowiem?

Sounded a little bit scary? Or like in Harry Potter (if the second one I'm really glad. An yes, I'm still waiting for my letter form Hogwart's)? If there was a crazy man in this world who would like to write down all my dreams - well, quite an fascinating book will be launched. Comedy & sci-fi of course. Because how can we call it when I dream about Fashion Week? No, it's not sweet version. It starts like in a fairytale. Karoline, holding Louis Vuitton cases is getting ouf of the yellow cab. She's got some shoes with red soles and Non Identified Pieces Of Plastic Called By Somebody Chabel on her nose. Oh, and she's wearing her dreamt fake fur (believe me, I am looking for it for a year and I haven't found it yet). And suddenly hilarious things start to happen. No, suprisingly I'm not ending my life in a black abyss. Bryanboy comes to me. And he's asking for an autograph. And he's dressed weird by and large, he's not wearing any pink furs or cosmic glasses. Near him, by contrast, I'm looking like Anna Dello Russo. And mentioned Anna, I don't know why but she's using a wheelchair. In addition, that wheelchair is spotty patterned. And those spots are moving, I don;t know, some special effects. Anna (styled as always, somehing strange in that world) gives me the key to her apartament saying that she decided to hand in all her two thousands of shoes for poors. I don't know if I should be happy about the soes or upset about calling me a pauper but I nod and keep going pass the street of the Big Apple. Suddenly I stumble. Over a leaflet, if that's even possible, but thinking about my coordinated movement.. yes, it is possible. However. I see that those pieces of papers are lying literally everywhere. And they're showing.. me. Sleeping in my Hello Kitty pyjama. I don;t have much time to think about thousands of photocopies of the most pathetic picture of me which I have ever seen because Sott Shumann comes up and asks about taking photo. Together with my. A selfie. With a  p h o n e . Nothing can astonish me now, so I pose like a real selfie-maker and he goes away. Will you be suprised when I tell you that after him I meet Cara Delavingne, who seems like being m best friend and Alexa Chung says that she loves underwear made by my grandma (well, my grandma has never sew any panties..). That whole shambles last a little more. But what is the end? Ha! I don;t remember. But who knows, maybe I'll know one day?
Najsmutniejsze jest jednak to, że zanim miałam kiedykolwiek okazję zasmakować czym jest ten wielki Tydzień Mody powstała jedna wielka szopka. Chyba wszelkie słowa są zbędne po najlepszym artykule jaki miałam okazję ostatnio czytać. Teraz oprócz tego, co dzieje się na pokazach liczy się to, jak kto się zaprezentuje przed pokazami. Przebierańcy wszelkiej maści, kolorowy, piękni, szczupli, sławni, bogaci, trendy i posiadający zapewne wiele innych przymiotów których nie potrafię wymienić potrafią godzinami stać i czekać, aż jakiś sławny fotograf mody ulicznej zrobi im zdjęcie. Pięciominutowa sława gwarantowana! Nie ukrywam, sama uwielbiam przeglądać takie zdjęcia, wzdycham do tak ciekawych i oryginalnych stylizacji uchwyconych często w ruchu, z zaskoczenia. Tak myślę ja, jakaś szesnastolatka z Białegostoku, który dla reszty świata jest mniej więcej w okolicach Bieguna Północnego. Ale czytać też umiem. I kilkoro wielkich ludzi zdjęło mi różowe okulary z nosa. Ci ludzie często udają tę jakże stylową rozmowę przez telefon. I fakt, powstałe na ulicach w ciągu Tygodni Mody zdjęcia są często lepsze niż te zrobione na profesjonalnych sesjach zdjęciowych, ale zastanówmy się.. Czy na blogach Street Style nie powinny znajdować się prawdziwe codzienne ciekawe stroje różnych ludzi, przyłapanych w drodze do pracy czy kina? Oczywiście fotograf nijak może wiedzieć, czy osoba którą aktualnie fotografuje nosi się tak na co dzień, więc to po stronie fotografowanego leży duża wina. Ale z drugiej strony, co jest złego w odważnych, krzykliwych często i przykuwających wzrok stylizacjach? Osobiście gdybym miała okazję się tam kiedykolwiek znaleźć na pewno sama bym długo główkowała w co się ubrać. Ale nie wypożyczyłabym specjalnie na tę okazję torebki Chanel, ani nie pozowała z bawełnianą torbą, tudzież nieznanego pochodzenia, tudzież dlatego, że dany fotograf mnie o to poprosił (patrz: artykuł zalinkowany wyżej). Gdzie więc tkwi problem? I czy w ogóle istnieje? Czy nie łatwiej dać tym ludziom spokój, niech fotografują się nawzajem do bólu, niech biegają za kimś ubranym w przezroczystą wzorzastą sukienkę i półmetrowe koturny? I czy nie na  tym właśnie polega Fashion Week, by dać upust naszej artystycznej i modowej duszy, dać się ponieść? Za jaką cenę? Za cenę czółenek i krótkiej spódniczki podczas panującej śnieżycy, bo przecież tak zaplanowało się miesiąc wcześniej? A z drugiej strony, nigdy ktoś ubrany w biały top i dżinsy nie stał się ikoną mody. Piszcie co na ten temat uważacie, bardzo mnie to ciekawi!

The saddest thing about it all is that before I have ever tasted what The Big Fashion Week in real is, it all became a sham. I think no words are needed after the best article I have read recently. Now besides the things that happen during shows exacly, more important is how you look before or after the fashion designers' presentation. Fancy dressed, colourful, beautiful, gorgeus, slim, famous, rich and propably having more virtues that I can interchange people are able to stay on the streets for hours, pretending that they're talking on the phone and actually waiting until a famous street style photographer takes a photo of them. Five minutes lasting glory guaranteed! I don't conceal, I love looking at pictures like this, I look at them with deep admiration and try to become inspired. This is what I think, sixteen year old girl from Białystok, which is for most of you lying somewhere in the North Pole. But I can also read. And few of wonderful giants of fashion industry took my pink sunglasses off my nose. Those geourgeously-dressed people aren't always themselves during Fashion Weeks. Yes, this is the fact that pictures taken during those few weeks look by far better than those taken on professional photoshoots, but let's think.. There should be pictures of actually well-dressed people met during their walk to job or to the cinema on the street style blogs, shouldn't they? Of course a photographer can't know if somebody is looking like this every day or just that particural day, he just tries to get a good shot. On the other hand, what's wrong about gaudy, brashy and holding our's attention looks? If I had ever chance to go there I would propably think what to wear to  look appropriate for the huge occasion. But I definetely wouldn't borrow a Chanel bag or pose with non-defined paper bag because a photographer asked me to do that (look: an article linked aforementioned). So where is the problem? Or is there any problem at all? Wouldn't it be easier to let that people do pictures, walk past the streets in patterned dresses and two meteres high creepers shoes? And isn't Fashion Week all about showing our fashion feelings, being blue in our faces? For what price? For the price of short skirt and high heels during snow-flurry? But no one wearing jeans and white top hasn't became the fashion icon yet. Let me know what do you think about it!

You Might Also Like

21 COMMENTS

  1. Replies
    1. Jak widać nikomu się tego nawet czytać nie chce ;)

      Delete
    2. co ty mówisz !!!! pewnie, że sie chce ! :*

      Delete
  2. Ja przeczytałam ;) A poza tym swietne kolarze, Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. Amazing reportage! I love the way you write about fashion!
    Kisses, Den.
    www.thebsheep.blogspot.com

    ReplyDelete
  4. uff, przebrnęłam hahaa ale tak uważam, że wielu ludzi nacodzień świetnie się nosi :) bardzo mi się podoba to, że idą sobie do pracy tak ciekawie ubrani i oni są świadomi swojej siły. Coraz więcej tego widzę również w PL :) czasem wolę taką ciekawą stylizację niż przezroczystą mini od projektanta :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja również :) Ale chodzi mi o ludzi, którzy tak na prawdę wyglądają a nie o przebierańców :)

      Delete
  5. Swietny post! Pozdrawiam z nowego jorku i zapraszam do siebie www.chic-lux.com

    :)

    ReplyDelete
  6. z książkami inaczej się nie da :D

    ReplyDelete
  7. Śliczne stylizacje !!
    fajny blog *.*

    ReplyDelete
  8. Ja to wiem. Jak byś przeczytała notkę wiedziałabyś, że napisałam te rady bo zostałam o to poproszona.:)

    ReplyDelete
  9. świetny post ;) masz cudnego bloga! obserwuję ;)

    ReplyDelete
  10. Spacery nocą są najlepsze - wyjątkowe ! :)

    Pozdrawiam
    Czarno-Biauy

    ReplyDelete
  11. cudowne, chciałabym mieć wiele tych rzeczy co one mają :(

    zapraszam na atrakcyjny konkurs :)

    ReplyDelete
  12. The secret to having a perfect body and being healthy isn't in discovering the best exercise for burning
    fat but in comprehending that weightloss and
    being fit depends on your determination and some small healthy way of life changes.
    Many of the helmet manufacturers are in Europe or Japan.
    Shopping for a leather vest is also as easy
    as the vests themselves and options on style and color
    are pretty endless.

    Also visit my homepage - Ladies bikes ()

    ReplyDelete

like me on facebook

Subscribe