Midi skirt in Kensington
7:59 PM
It feels so good. A bit strange at the same moment, but definetely good. To sleep in my own bed again, to see the faces of people I love, to go for a run in the forest I know every path in. I feel like I've experienced something completely magical, being able to live my own life so far away from home, being still only 17. I worked. I laughed. I cried. I met people, saw so much, felt the ambience of the city I've always dreamed of. After my comeback I took the opportunity to enjoy the last moments before my senior year at high school, that's why I didn't talk to you for such a long time. However, still being unpacked and going through "I-wanna-come-back" depression, I finally sat down to edit my favourite pictures from London ever. We took them in beautiful Kensington area, where cute Notting Hill houses slowly start to turn into posh white villas. I went for the look I absolutely adore - midi skirt & fish-net top, both bought in Banana Republic, when I went to see exhibitions in Saatchi Gallery and decided to splurge a lil bit of money in Sloane Square cosy shopping area. I hope you'll enjoy the pictures as much as I do & see you soon on da blog, keep your fingers crossed for me to survive at school haha xx
To dziwne, jak dobrze było wrócić. Do własnego łózka (a nawet pokoju! wła-sne-go), zobaczyć znajome twarze, pójść biegać w lesie, który znam lepiej niż własną kieszeń. I chociaż cieszę się jak dziecko (którym, oficjalnie rzecz biorąc, nie będę już za niecałe dwa tygodnie), że mogłam cieszyć się przez całe lato miastem, które kocham, poznać niesamowitych ludzi, płakać i śmiać się z problemów "dorosłych", chłonąc atmosferę tłocznych ulic i nieuczęszczanych zakamarków, zaraz po powrocie potrzebowałam nieco oderwania od Internetu, stąd też ta nieobecność tutaj. Z wiecznie ruchliwego Londynu trafiłam do domku w środku lasu, gdzie z dala od cywilizacji mogłam powoli przemyśleć wszystkie wakacyjne doświadczenia, nastawić się mentalnie na ostatni rok szkoły i, zaraz po powrocie, przebrnąć przez część zdjęć z Londynu. Ta sesja jest chyba moją ulubioną, zrobiona na Kensington, gdzie urokliwe domki z Notting Hill powoli przeradzają się w białe, luksusowe kamienice. Ciężko było mi wybrać kilka zdjęć, stąd ich duża ilość - pewnie to zasługa mojej obecnie ulubionej spódnicy (a to zaszczytne miano biorąc pod uwagę ich ilość w mojej szafie) - midi z grubego, lejącego się materiału, którą kupiłam na Sloane Square, urokliwym miejscu z dobrej jakości sklepami, zaraz przy Saatchi Gallery, najlepszej galerii sztuki nowoczesnej (moim skromnym zdaniem). Trzymajcie kciuki, żebym przestawiła się na życie w szkolnej ławce i, mam nadzieję, odzywała się do Was regularniej tutaj! xx
ph. Iga Wysocka
(wearing: Topshop shoes, Banana Republic top & skirt)
4 COMMENTS
Świetna kolorystyka spódnicy :)
ReplyDeletePorcelainDesire
podoba mi się takie połączenie!
ReplyDeleteWyglądasz świetnie! Jestem ciekawa, jak oceniasz swój pobyt w Londynie? Mocno poprawiłaś swój język (jaki był Twój poziom przed wakacjami, a jaki po)? Dużo kosztowały Cię te wakacje czy spokojnie mogłaś się utrzymać tylko z pracy? Przepraszam za taki natłok pytań, ale bardzo mnie to ciekawi, również od strony organizacyjnej (koszt mieszkania itp.). Fajnie, jeśli mogłabyś opisać to wszystko na blogu, planujesz taki wpis? :)
ReplyDeleteTak, wiem ze wolno mi to idzie, ale muszę się ogarnąć, rozpakować (haha, podłoga zawalona walizkami...) i przestawić na klasę maturalną, ale planuje jeszcze ciągnąć temat Londynu na blogu przez jakiś czas ;) na wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :*
Delete