I happen to, instead of looking at people's faces, spot their T-shirts and read the inscriptions on them. I mean, I never judge a book by its cover but c'mon, your top can tell a loot about your personality (or show how careless you are while shopping; always laughing when people don't understand what statement they have on their tees). I personally try to avoid such tops, like, it's not the most fashionable attire and I'd rather play it with the cuts and fabrics while preparing outfits, especially here on the blog (because on daily basis it's great for school or cycling). But few days ago I was looking for something to wear (which resulted in all my clothes being scattered on the floor) and came to conclusion I definetely need some summery crop tops. And as soon as I came across this one I clicked the order button. Because... is there anything better than wearing an oversized Karl Lagerfeld, Donatella Versace, Anna Wintour or Suzy Menkes?
Zdarza mi się zamiast na twarz przechodnia patrzeć na jego nadruk na koszulce. Jest to o tyle zabawne, że staram się nigdy nie oceniać nikogo po wyglądzie, napisy na Tshirtach potrafią zdradzić wiele o osobowości danej osoby (ewentualnie nieznajomości języka obcego i nieświadomości skutków nieużywania słownika przed zakupem). Ja staram się unikać typowych koszulek z nadrukami, bo chociaż sprawdzają się idealnie na co dzień do szkoły, uważam je za dość banalne rozwiązanie, a co za tym idzie, niezbyt odkrywcze w kwestii modowej. Ostatnio jednak po wyrzuceniu połowy szafy na podłogę stwierdziłam ewidentny deficyt letnich topów, a krótko po tym jak upchnęłam nienoszone ubrania (KIEDYŚ zrobię z nimi porządek.. na razie niektóre wystawiłam na vinted) trafiłam na tę bluzkę. Nadruk od razu tak mi się spodobał, że wylądowała w wirtualnym koszyku - może być coś lepszego niż noszenie otyłej Anny Wintour, Karla Lagerfelda, Donatelli Versace, czy Suzy Menkes na sobie?
(wearing: sh shorts, Romwe tee)