Wanna have your own ACNE? Follow me!

10:33 PM

Wielką frajdę sprawia mi wynajdywanie rzeczy identycznych jak na pokazach wielkich domów mody. W sieciówkach bardzo szybko można znaleźć 'inspirowane' części garderoby (czytaj podróbki tańsze o kilka zer), ale i tak wolę zrobić coś samodzielnie i być tym usatysfakcjonowana. Po lutowych pokazach zrobiłam całą listę stylizacji bądź poszczególnych rzeczy, które chciałabym wykorzystać (zanim będzie nosił je cały świat, patrz: obecny szał na paski i połączenie czerni z bielą, a fuj! Aż wszystkie rzeczy w paski pochowałam na dno szafy :) ) a pierwszym i najprostszym podpunktem na liście (mówiłam Wam już że jestem biednym dzieckiem list i spisywania wszystkiego w punktach?) był T-shirt Acne. No dobra, pochodzi z jesiennych kolekcji (na obecną wiosnę), ale byłam tak zachwycona całą kolekcją (kontrastowe połączenie butelkowej zieleni z czernią i bielą oraz spódnicą maxi, jeszcze więcej kontrastów, nonszalancji i kapeluszy), że nie mogłam się powstrzymać by go nie odtworzyć. W takich chwilach, gdy znajduję w second handzie albo robię sama coś wyglądającego identycznie jak produkowanego przez wielkie marki czuję się niczym Król Wszechświata i Pani Chytra Karolajn, jako że właśnie za cenę mniej więcej gumy do żucia (kawałek papieru i materiału oraz stara koszulka) mam rzecz, za którą niejeden już zapłacił 400 zł. A więc do dzieła!

It is such fun to find things similar like on the biggest fashion shows. In network shops we can often find 'inspired' pieces of clothing (read: giblets few times cheaper) but anyways, I prefer to do something myself and feel satisfied. After February fashion shows I made a list of whole outfits or pieces which I would like to use (before the whole world will wear it. Look: black&white trend. Aggh, I even put all by striped clothes on the bottom of my warderobe). Okay, it was a fashion show for upcoming spring, but I was so in love with those contrast connections of bottle green and stipes and many other baggy outfits that I couldn;t help myself to copy it. When I find some stuff looking like that by world biggest fashion designers I feel like The Queen Of The World And Basicly Everything, as I have just saved about 100€. Let's do it!
Do wykonania bluzki niczym od Acne potrzebne będą nożyczki, igła z nitką, jakiś stary Tshirt (mój znalazłam  wśród wypisanych mazaków w pokoju z zabawkami mojej siostry, zaczynam poważnie rozważać fakt, że mój dom to jakaś nowocześniejsza wersja Hogwartu) i kawałek białego materiału (ja znalazłam jedynie starą poszewkę na poduszki, postanowiłam ja zaakceptować po godzinie marudzenia typu 'Mamooo, czemu nie jesteś krawcową').

To make a Tshirt similar to Acne's one you'll need scissors, needle and some thread, an old Tshirt (or new if you prefer to :). I've found mine betwixt my sister's toys. I'm really reconsidering if my house isn't a modern Hogwart) and a piece of white material (I had only a pillow case and after one hour of grumbling 'Mooom, why aren't you a seamstress?' I accepted it).
Zaplanujcie całą bluzkę. Ja zaczęłam od odcięcia białych części materiału, a następnie wymierzyłam tyle, ile potrzebowałam do naszycia na T-shirt.

You should plan whole Tshirt. I started from cutting white parts of material and then took as much as I needed.

Zwyczajnie odcięty materiał będzie się pruł, więc podwinęłam go i zaprasowałam, by łatwiej się zaszywało.

When we cut a normal material it'll rip, so I tucked it and ironed, so it was easier to sew.
To oczywiste, że Tshirt nie będzie identyczny. Ani jakościowo, ani estetycznie. Ale to jest własnie fajne! Bo do podróbek nic nie mam. I tak nigdy nie byłoby mnie stać na oryginał. A nasza Coco Chanel oprócz małej czarnej czy ponadczasowej pikowanej torebki wymyśliła też podróbki. Gdy się (ładnie ubierając to w słowa) czymś inspirujemy, pamiętajmy, że przecież nie musi, a nawet nie powinno być tak samo. W tym przypadku ciekawym elementem są ślady zszyć. Maszyny nie posiadam, a jeśli nawet to zapewne nie umiałabym jej nawet włączyć, tak więc pozostaje mi tradycyjna igła z nitką. Potrzeba matką wynalazków (a właściwie przymus), a obszycia wokół białego materiału nadają całości mojego tchnienia i wyrazu.

It's obvious that T-shirt won;t be exacly the same. Not the same quality, not the same material or even esthetics. But it's the best about doing something yourself! I wouldn't afford for an original one anyways. And our dear Coco Chanel besides little black dress or timeless quilted bag invented (or shall I say 'discovered') duds. When we want to get inspired by something we shouldn't follow the disigner's steps precisely. I even prefer my version with those stitches (I don't have a sewing machine, and even if I had one I am not able to use it so I have to use a traditional needle).


Napis 'MUSIC' spodobał mi się także przez jego samoistny wydźwięk. Nie przepadam za zwykłymi Tshirtami, ale ten wyjątkowo mi się spodobał. Muzyka stanowi ważna część mojego życia (nie wyobrażam sobie egzystować bez włączonego radia czy słuchawek w uszach), a taki prosty przekaz idealnie wpasowuje się w moje gusta.

Another thing I liked in that particural tee was the 'MUSIC' writing. Each of us listen to music, I can't even imagine existing without a radio or headphones in my ears. Music is a part of my life and that T-shirt shows it in its special and simple way. Love it!

You Might Also Like

12 COMMENTS

  1. Jeeej :O
    Genialnie Ci to wyszło:D
    Jesteś niesamowicie kreatywna ♥ super! :)

    zapraszam do siebie w wolnej chwili;) ---> http://crystaloddity.blogspot.com/

    ReplyDelete
  2. Fajny pomysł! Ciekawi mnie jedna rzecz - jak przymocowałaś ten napis do bluzki? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tutaj tylko taśma, bo się śpieszyłam, ale do noszenia poprzyszywałam :)

      Delete
  3. Świetny pomysł! Genialnie Ci wyszła! Może też pomyślę nad jakimś DIY :)

    ReplyDelete
  4. A jak przymocowałaś litery do materiału?
    Jednak te papierowe litery chyba nie będą praktyczne, bo po zabrudzeniu koszulka będzie się nadawała tylko do kosza, bo z wiadomych względów nie można jej prać :-D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, tak, wiem, to tylko tymczasowo, bo chciałam dodać post jak najszybciej, a teraz wycięłam z materiały i poprzyszywałam litery ;) Rozważałam też papier samoprzylepny, ale to też jednorazowa inwestycja :D

      Delete
  5. Mega pomysł!



    www.confassion.pl - mój butik internetowy z odzieżą dla blogerek i nie tylko :)

    ReplyDelete
  6. aaaa pomysł genialny! :D a ja wlasie zamowilamm taka na ROMWE, eh, gdybym tylko wczensije przeczytala Twój wpis..

    cóż, dodaje do obserwowanych, zeby nastepnym razem nic nie przegapic :)

    buziaki!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ooo, no widzisz, zachęcam do częstszej lektury ;) No na romwe to od razu można wszystko znaleźć co tylko wypuszczą sieciówki czy projektanci ;)

      Delete
  7. Fajnie wyszlo ale wedlug mnie latwiejszym sposobem byloby uzycie papieru do naprasowanek, chociaz twoje daje swietny efekt ;)

    ReplyDelete
  8. ja polecam DaWande, kupiłam sobie taką jak z linka i jest super :) nie umiem szyć wiec oparłam sie na gotowcu :))

    http://pl.dawanda.com/product/47947662-MUSIC-IS-MY-BOYFRIEND-t-shirt-z-napisem

    ReplyDelete

like me on facebook

Subscribe