Yellow background & flower child

10:03 PM

W jakimś momencie wykształciłam w sobie awersję do kwiatów, tym bardziej jasnych i kolorowych - być może niektórzy pamiętają te zdjęcia, nadruki na sukience i topie, który pokazuję Wam dzisiaj są bardzo podobne. W pamięci zapadły mi pogardliwe przełomowe kwiaty na wiosnę z "Diabeł ubiera się u Prady" i tak jakoś mimowolnie odwieszałam coraz dalej wieszaki z niegdyś ulubionymi spódnicami. 

Może to sprawa słońca, które postawiło mnie ostatnio na nogi, może powracających w tym sezonie lat 70., które były przecież okresem hipisów i oprócz tak bardzo lansowanych na blogach frędzli i zamszu, to właśnie duże kwiatowe nadruki stanowią ich znak rozpoznawczy. Dodajcie do tego dzwony, białe proste adidasy i żółty domek jako tło - LA, Białystok, 2015, czy 1974?

-----------
There was a specific pint in my life when I developped a hating for flower prints, the more brighter ,the worse. Maybe some of you remember these pictures when I was wearing a flowery dress and I can't remember putting something like this again. Blame it on Flowers? For spring? Groundbreaking. said by Miranda Priestley a.k.a Anna Wintour in the Devil Wears Prada - I just have been putting flowery clothes aside for quite a long time. 

It's propably because of the sunshine and spring which officialy came to our town, or maybe because of the great comeback of 70's in fashion (which is not only suede and fringe, just sayin' y'all fashion bloggers out there hehe) I went for this flowery crop top few days ago. Add the bell-bottoms & classical white sneakers and my look is ready. Wondering if it's still my little city or LA.. okay, daydreaming ;)


(ph. Tomasz Baszeń, wearing: sh pants, Pimkie shoes, New Look top)

You Might Also Like

4 COMMENTS

like me on facebook

Subscribe