Everything's exciting

9:11 PM

Odnotowałam dzisiaj w swoim życiu dwie zmiany - zdjęłam wiszący w tym samym miejscu od pięciu lat plakat piłkarzy FC Barcelony (ktoś tu uwierzy, że przed oglądaniem pokazów mody nie omijałam ani jednego ich meczu, a po nocach marzyłam o skok prosto na biegnącego Messiego na Camp Nou?) i przyjęłam rodzonego brata do znajomych na Facebook'u (z uwagi na to, że musiał mi wysłać zdjęcie koszulki, którą kazałam mu kupić. Ah ta braterska miłość!). Tak, wiem, to zdecydowanie A Day To Remember. Nowy Rok wpływa chyba pozytywnie na mój od zawsze planujący sto wydarzeń na minutę mózg i z ekscytacją, prawie podskakując, spisuję właśnie listę na nadchodzące dwa (WOLNE!) tygodnie. Książki, filmy, przyjaciele bliżsi i dalsi, filmy poważniejsze i te vlogi na YouTube, nauka i sport, a do tego wyjazdy na ostatnią chwilę, to wszystko zaprząta mi głowę do późnych godzin nocnych. A w kwestii ubrań? Stosuję nową zasadę. Daję sobie pełne pole manewru. Nie staram się wmawiać sobie, że coś jest dla mnie za zwyczajne, za proste, za bardzo obcisłe albo na odwrót - idealne (to te z podkategorii "nałożyłam raz, kiedyś tam"). Próbuję nowych rzeczy i... wracam do tych starych, sprawdzonych. Tej zimy jeszcze chyba nie widzieliście tego płaszcza? Noszę go najchętniej z kontrastującymi szalikami i ciemnym, obcisłym dołem, żeby poprawić trochę zdekonstruowaną przez wykonanego ze sztywnej pianki potwora, sylwetkę. Kardise gotowa do odświeżania garderoby!


(wearing: Front Row Shop coat, H&M shoes, sh scarves)

You Might Also Like

7 COMMENTS

like me on facebook

Subscribe